Przedwojenna widokówka obrazująca Pałac Maltzana w dość nietypowy sposób i mało kto z nas wiedział że ta część była obrośnięta kiedyś pnączami



Pamiętacie tę bramę przy wejściu do Parku w alei wiodącej do "naszego" Pałacu?



Nie istnieje dzisiaj w takiej formie w jakiej my ja zapamiętaliśmy
Zdjęto jednak lwa na niższy poziom ale wcale nie "za potrzebą fizjologiczną"-jak dawniej sobie żartowaliśmy... Oficjalna wersja głosi że zdjęto go w trosce o bezpieczeństwo przechodniów!
Akurat ! Teraz ma jeszcze do nich bliżej !
Zastanawiające jest tylko po co w ogóle zdecydowano się zachować te marne resztki?
Brakuje tylko napisu w rodzaju: tutaj kiedyś stała brama na której utrzymanie w oryginalnej konstrukcyjnej formie nie ma dzisiaj już pieniędzy w budżecie powiatu Milicz ...


kiedyś to była tak wspaniała ,majestatyczna a jednocześnie przyjażnie zapraszająca budowla

Naprawde trudno uwierzyć że nie można było uszanować tej budowli i zabezpieczyć dla przyszłych generacji.
Niezbyt to dobrze świadczy o Wojewódzkim Konserwatorze Zabytków skoro do tego dopuścił.

Tak wielu z nas lubiło się tam fotografować...nawet z Rodzicami!

Adam Chmara ze swoimi "staruszkami" też ma swoje pamiatkowe zdjęcie przed bramą.
A tę fontannę zachowaliście jeszcze w pamięci ? Zawsze urzekała nas ta rzeźba swoją prostotą i zarazem elegancją wykonania.Grześ Kopytek nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie liczył na to że ta fotogtafia którą zrobił tyle lat temy przetrwa do dziś.Co prawda w maleńkim formacie ale jednak!Do tego stanowi ona dokument swej oryginalnej lokalizacji! Obecnie rzeżba młodego myśliwego znalazła bezpieczne miejsce na dziedzińcu zamknietym t.zw. "domu zajazdowego" a więc naszego Internatu w Pałacu.

Jerzy Waliszewski przy ulubionej rzeżbie-pod spodem Tadek Jaskóła i Barcz w tym samym miejscu zimą.

Jednak najlepsze, najwdzieczniejsze zdjecie z mlodym mysliwym zrobil sobie Grzesiu Kopytek

czy myslicie ze Grzes sie tej "fontanny" trzyma? czy tez zaslania aby zdjecie bylo bardziej "cenzuralne"?

na zamkniętym dziedzińcu "domu zajazdowego" naszego Pałacu zrobił sobie kiedyś zdjęcie Henio Ladra i wyglądał wtedy ten dziedziniec tak jak poniżej:

na dziedzincu tym znajdują sie wmurowane stare kamienne elementy - jeszcze z czasów istnienia poprzedniego zamku(znane nam dobrze ruiny).
Dzieki uprzejmości Wicka Kobyleckiego możemy Wam zaprezentować to miejsce po latach i do tego ładnie odrestaurowane.

Znalazła więc rzeźba bezpieczne miejsce i miejmy nadzieję że tam wytrwa przez następne stulecia.Trudno pogodzić się z myślą że niektóre neo-klasycystyczne rzeźby-jak te z muru przed główną brama pałacu-zostały po prostu skradzione.

Dzieki temu zdjęciu przedstawiającego Kaczmarka Stasia i Madejaka Bogdana przynajmniej możemy sobie przypomnieć jak wygladały posągi nimf znajdujace sie przy głównej bramie.Obecnie dwóch z nich już niestety nie ma na murze-zostały skradzione.
A te konie na dziedzincu szkolnym co to podchmielone rosyjskie żołdactwo
używając sobie Pepeszek do woli , postrzelało w zady kto pamięta ?
Wielkim wykroczeniem było ich dosiadanie ale iluż z nas robiło sobie zdjęcia
dosiadając tych wspaniałych wierzchowców?Czy ktoś sie odważy po latach i nadeśle na to dowód?


teraz już można o tym mówić a nawet chyba dobrze by było umieścic tutaj takie zdjęcie...

dzieki uprzejmości Wieśka Kuleszy mamy możność zamieścić właśnie zdjęcie z koniem

Koledzy: Sobański i Kulesza na zdjęciu z koniem

a poniżej również ciekawe zdjęcie...

Janusz Osuch z "Wilberem" - koniem ktory mówi...Pamiętacie że tak przezywaliśmy kiedyś Krzyśka Wilińskiego? Willber to było jego przezwisko , które wzieło się od popularnego wtedy serialu TV Willber-koń który mówi...

Madejak,Kaczmarek i Ratajczyk też uwiecznili się z konikiem.

skoro o rzeźbach zaczęliśmy to nie może zabraknąć wzmianki o legendarnym "bokserze"pod którego bronzem zrobiono to pamiatkowe zdjęcie z kierownikiem internatu -Panem Dominasem
Zdjęcia nie są najlepszej jakości ale nie zapominajcie jakie wtedy mieliśmy możliwości.To i parę innych przeskanowane jest z maleńkiego formatu chyba 6x6. i chętnie wymienimy te gorsze na lepszej jakości..



Pan Dominas próbował nas wtedy uświadamiać nieśmiało wspominając coś o szkodliwości masturbacji...Nasza chłonna wyobraźnia zaczęła działać bardzo szybko i wkrótce zaczęliśmy się rozglądać za "obiektami zdrowszego seksu" .Czym to się dla niektórych skończyło to świadczą do dzis te poprzetrącane nosy w potyczkach "na wałach" z miejscową chuliganerią(jeden z nich to Chowaniec-z ukrycia wyskakiwał,oślepiał latarką i walił w twarz-pytanie:czy Chowaniec to przezwisko czy też może prawdziwe nazwisko? Qui pro quo? "Jelenie" stawali się i tak wielką konkurencją w zdobywaniu serc niewieścich z Milicza.Wiadomo-magia munduru! To zdjęcie było zrobione najprawdopodobniej jeszcze w 1963 roku. Bokser przetrwał do dzisiaj na swoim dawnym miejscu.Kolegów jednak trudno rozpoznać.Ale chyba widać Gajewskiego,Szczapa,Waliszewskieg i Jankowskiego.Zagadka-kto stoi z tyłu?Bill?Grębowicz?Czy też może ktoś inny?

a tak wyglądały nasze apele na tymże samym dziedzińcu szkolnym obok pomnika boksera

Z nauczycielami w pojedynkę ,na jednym zdjęciu ,raczej trudno było się sfotografować-czasami się to jednak udawało...

Heniu Ladra potrafil przekonać inż Kapuśniaka do wspólnej fotografii.

Pod pomnikiem Boksera wielu z nas chętnie się fotografowało-podobno bokser(sam pechowiec) miał przynosić szczęście tym co się z nim fotografowali

Czarek Ejzert chyba to potwierdza

a czy Ci koledzy poniżej także to potwierdzają?

Miotk,Okrasa,Łagodziński,Ejzert-wszyscy cieszą się dobrym zdrowiem a więc chyba jednak spotkalo ich szczęście
Pod pomnikiem sfotografował się równiez znany śpiewak operowy-nie żyjący już Ryszrd Tarasewicz

na zdjęciu od lewej on sam ,jego syn(nie kończył z nami szkoły)i Adam Chmara ze swoimi Rodzicami
poniżej natomiast Felek Sobieszczański i Janusz Stachowicz

po treningu pchania kulą w 1966 r.Prawda że wcale nie wydaje się ona taka cięzka?
Przy bokserze zastanawial sie równiez i Grzes Kopytek ile w legendzie moze byc prawdy...


Zdjęcie powyżej zrobione zostało w 1964r.Stoją od lewej: Bednarek,Ladra,Giemza,Bondzior, Sipurzyński,Okrasa i Hutnik
prawdopodobnie z tego samego okresu (1964)pochodzi to zdjecie przedstawiajace Bawca i Kopytka

Ponizej widać już trochę bardziej zmężniałych kolegów gdzieś chyba w drodze "na przepustkę" do miasta, do miejscowej cukierni po "kleksy"...albo po prostu na zajęciach w plenerze.


na tej fotografii u góry znajdują się: Kacprzak , Krygiel ,Dominas ,Jeleń ,Wiliński ,Bawiec ,Andrzej Chmara , Grzesiak , Mossakowski , Ratajczyk ,Łężak( ? )chyba raczej Bednarek i Osuch Jasiek

poniżej już pewnie będzie nieco gorzej z ustaleniami ale spróbujmy i tą zagadkę rozszyfrować

Dyrcz,Łężak,Czwojda,Grzesiak,Kulesza W. chyba z tyłu Górny, Kusiak,Adamski,Chmara Andrzej,Pietruszka,Krygiel,Grzesiak,Sypniewski,Paszko,Lewandowski,Walkowiak,Osuch.
Pytanie natomiast
z kim rozmawia Kułakowski ?  
Uff! Ze mną jeszcze nie jest aż tak źle-jeszcze "Alzheimer" mnie nie bierze skoro tak wielu pamiętam...a przecież było to tak dawno temu! Zdjęcie chyba przedstawia nas w 1966-67?

pod tym zdjęciem trudno właściwe nazwiska poumieszczać bo trudno na nim rozpoznać wiele twarzy - pewnie przez te śmieszne ubrania które nam "towarzyszyły" na zajęciach z produkcji

niestety trudno przywołać z pamięci nazwiska tych leśników nadzorujacych naszą pracę-chyba był to gajowy i leśniczy-leśnictwo Świętoszyn?Z kolegów natomiast można rozpoznać:Bawiec,Piekarz,Kacprzak,Lewandowski,Kusiak, Łężak,Ratajczyk,Grzesiak,Walkowiak i chyba Jankowski , Dominas oraz Piątkowski.

Zalesienia zawsze były dobrą okazją do opalania

Kol.kol. Manulak,Naglik i Berek zastanawiają się właśnie: brać się za te kosztury czy legnąć się gdzieś w trawie?

Poniżej to już chyba zajęcia z miernictwa(jak twierdzi Heniu Krygiel) udaje się też rozpoznać jakiś optyczny instrument na trójnogu, do tego ta tyczka malowana w czerono białe kolory, taśma miernicza , pewnie też któryś kolega bawi się węgielnicą...na pewno było to miernictwo!


Kol.kol.Mossakowski,Kułakowski,Jeleń,Mularski,Kulesza,Lewandowski,
Łężak,Korczak,Jankowski,Krygiel
poniżej również zajęcia z miernictwa

pod nadzorem inż Góreckiego - Berek,Hutnik ,Kwiasowski
poniżej Wicek Kobylecki sprawdza czy koledzy dobrze wykonali prace miernicze


Zajęcia w produkcji były dość niebezpieczne - musieliśmy bowiem opanować trudną sztukę obchodzenia się z różnymi ostrymi narzędziami, poznawać naukowe teorie prawidłowego ich ostrzenia z zachowaniem odpowiednich kątów itd. Gdyby drwalowi powiedzieć ile wiedzy wiązało sie z użyciem siekiery pewnie spojżałby na nas...z niedowierzaniem !

kol.Liberkowski,Okrasa,Hutnik,Grzesikiewicz,Ejzert...dokładnie znali teorie ostrzenia siekier.

a tu znowu z siekierkami :

w Listopadzie 1967 na zajęcia pod nadzorem P.Dominasa wybieraja się:Jaskóła,Kosiński,Dymała,Sypniewski,Nawara,Sipurzyński,Wiliński,Ejzert-z tyłu Koman

Kolejna silna grupa gotowa na zajęcia w produkcji :

Berek,Wiatrak,Miotk,Grzesikiewicz,Zaczek,Roszczak, Gładkowski,Nawara,Kaczmarek,Barański,Ejzert Hutnik.

na zdjęciu poniżej Wicek Kobylecki i Krzysio Ciećwierz demonstrują korowanie papierówki

kto to dzisiaj robi? I technologia inna i papier wyrabia się z nieco inaczej przygotowanej papierówki..

Sztukę produkcji lizawek dla zwierzyny doskonale opanowali kol.Sypko,Zaczek i Okrasa. Zdjęcie u dołu ich właśnie przedstawia przy pracy

w leśnictwie Świętoszyn-Nadleśnictwo Milicz

powyżej Wicek Kobylecki zajęty produkcją lizawki dla zwierzyny a pod spodem zdjęcie z zainstalowanej lizawki gdzieś w ostoi...


na zajęciach z użytkowania lasu- trzebież

Stasiu Kaczmarek wiedział jak sie ustawić i za który koniec "drąga" chwycić...

...dość męczące to wycinanie i układanie drągów po okrzesaniu...kol.Berek się już zmęczył!

innym też nie było tak łatwo. W grupie raźniej odpoczywać-siedzą od lewej: Zaczek,Oraniec,Kaczmarek,Sobieszczański i na dole Fraszczyk.

na poniższym zdjeciu kol. Zb.Zakrzewski "dozoruje" prace kolegów: Lewandowskiego(ten odwrócony tyłem) i chyba Glinkowskiego(ledwo widoczny z prawego profila)


poniżej na stosie drągów pan Dominas równiez postanowił odpocząć i zjeść swój posiłek


Jacek Kulesza tak pracowicie zajmowal się okrzesywaniem drągów, że zapomniał o swoim śniadaniu


czasami zdarzało się że i biurokratów posyłano z nami na zajęcia z produkcji leśnej

Pan Dyrektor Nawrocki był tego właśnie przykładem(zdjęcie powyżej)


L-ctwo Kaszowo N-ctwo Milicz.Zalesienia bez pasów 15.kwietnia(bez roku).Berek , Gut(w pozycji leżącej)- tak samo jak większość pozostałych kolegów...Ładne zalesianie...


wiele zdjęć z naszych zajęć w lesie jak i naszym życiu codziennym , zawdzięczamy Wickowi który dość często nosił przy sobie aparat fotograficzny .A zalesianie...poczeka!
Koledzy : Kopytek, Grębowicz i Łężak też mają przerwę w czasie zaleziania

ale cóżto Łężakowi z buta wystaje? Chyba nie piwo?!

Temat żerdzi w fotografii pojawia się często na naszych zdjęciach od kolegów -zrobiliśmy więc sporo dobrej roboty w trzebieżach wczesnych i późnych.

Heniu Ladra nie lubił jednak niszczyć tego co rosło w lesie.Chyba dlatego zmienił zawód.


Kol.Okrasa i Chmara Adam -znużeni wywlekaniem żerdzi na drogę zrobili sobie odpoczynek.

Na zdjęciu poniżej inż Osuch coś wyjasnia w terenie

ale "Goguś" Chmara Adam bardziej zdaje się byc zainteresowany swoim "tranzystorem"

Pamiętny "Guliwer" towarzyszył mu zawsze-nawet w czasie spacerów

i był przedmiotem zazdrości wielu kolegów.W tamtych czasach "Beatlesów" ,Niemena i "Czerwonych Gitar" nie istniała jeszcze "trójka" ale audycji Piotra Kaczkowskiego nikt nie chciał przegapić.Jurek Barański mial okazję wysłuchać audycji za cenę ponoszenia Guliwera na spacerze.

o czym tak rozprawiają ?

kol.Okrasa i Giemza po prostu pozują w nowiuśkich kurteczkach na zajęcia praktyczne.

a na następnym zdjęciu cała "paka" kolesiów przed pałacem:

kol. Hutnik,Bednarek,Łagodziński,Okrasa.Giemza,Sipurzyński


poniższe zdjęcie chyba dość łatwo opisać...

Na zdjęciu : Jeleń Włodek,Heniu Krygiel,Jasiek Dominas i "Dutra"czyli Henio Szymczak ale oto i korekta ze strony Henia Krygiela: "Tym czwartym nie jest Włodek Jeleń,jest to nasz opiekun na praktyce wakacyjnej z Urządzania lasu.Starszy taksator z BUL w Opolu.Zdjęcie zrobione w Miękini, Nadleśnictwo Męcinka(lipiec 1967r).Pamiętam były tam z nami dziewczyny....z LO we Wrocławiu na wakacyjnym hufcu pracy.Razem się stołowaliśmy.

Na tym zdjęciu cała grupa uczestników wycieczki w dniu 03 czerwca 1967 do Zakładów Przemysłu Drzewnego w Dobroszycach.Przy okazji zwiedzalismy także "śmierdzący" zakład jakim była Roszarnia Lnu.


poniżej już dowód rzeczowy na to że Dyrekcja wcale nie pobłażała nawet najmniejszym przejawom niesubordynacji.Pamiętacie ten nasz "bunt" w czasie praktyki w lesie? To właśnie po tym buncie ukarano nas wrzucaniem węgla do magazynu-to był obciach przed młodszymi kolegami !

a węgiel "ochoczo" wrzucają: Jankowski,Paszko,Adamski,Jeleń ,Dymała i chyba Krygiel(ten który sie bryłą węgla zasłania?!)jest tam jeszcze conajmniej 3-ch kolegów ale kto ich rozpozna?

Na początku szkoły nie mieliśmy nawet gdzie piłkę pokopać
usunięto kilka drzew w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu i mieliśmy przynajmniej regularnej wielkości boisko do piłki recznej na początek. Na zdjęciu Staszek Łężak z piłką


Wicek lubił stać na bramce choć czasami stawało się to dość niebezpieczne- szczególnie gdy miał piłkę w posiadaniu Janusz Stachowicz(!). Na zdjęciu kolejnym- Krzysiu Ciećwierz przygotowuje sie "do wykopu"
a tutaj juz rok 1967 i nasze własne boisko przyszkolne do piłki recznej.

Na zdjęciu po meczu kolejno od lewej: Rejek Z; Stachowicz J, Sobieszczański F,Oraniec i młodszy kolega a siedzi Kołacz Michał.

po meczu pucharowym szkół leśnych w 1967r grupowe zdjęcie nie tylko zawodników ale i niektórych nauczycieli i wychowawców
zaś poniżej ci sami zawodnicy drużyny piłki ręcznej ale juz w towarzystwie Dyrekcji

oraz przedstawicieli władz Ministerstwa RiL z Warszawy wreczajacych nagrody
Zanim jednak "dorobilismy" się tego boiska wszystkie ważniejsze mecze trzeba było grać na boiskach miejskich w Miliczu

Na z zdjęciu powyżej drużyna przed meczem piłki ręcznej w 1966 w Miliczu.Stoja od prawej: Stachowicz,Rejek, Krzykalski, Nawara,Szymczak, Sobieszczański,Leciejewski.
a poniżej główne filary zespołu:

Janusz Stachowicz i Felek Sobieszczański.Im obydwu lepiej było w drogę nie wchodzić...


nieco potem boisko miało również swoje miejsce w pobliżu transformatora-w drodze na wały.

Tam też zlokalizowana była przyszła strzelnica sportowa-właściwie chyba z myślą o łucznictwie. Koledzy na zdjęciu poniżej trochę potu przy jej budowie wylali.

Siedzą od lewej: Szymczak,Nawara,Sobieszczański,Miotk, Oraniec, Stachowicz i Paprzycki.

Szybko nadszedł czas budowy wielu obiektów sportowych w tym stadionu z prawdziwego zdarzenia...tutaj ciężko pracujemy przy tworzeniu nowego stadionu na potrzeby szkolne- wprawdzie nie "za karę" ale czy naprawdę ochotniczo?

Pan Dominas nadzoruje fachowe wykonawstwo.Trzeba przyznać że praca dość często wypełniała nasz "wolny czas"


następna "zmiana" kopaczy przy urządzaniu Stadionu

zastanawiają się czy robić coś czy tylko trochę robić wrażenie...(Berek,Chmara,Broda,Gładkowski)

chyba jednak nic z tej roboty nie będzie

Berek ,Gładkowski, Kołacz dziś nie czują się na siłach do pracy.

wielu z nas, nawet wtedy w czasie pracy ,potrafiło znaleźć okazję do wygłupów:

kl IIIb-Mańka, Kornalewicz, Miotk i Łagodziński

póki co mecze pilki nożnej trzeba było rozgrywać na boisku miejskim.
Na zdjęciu:Stachowicz, Kulesza Jacek,Grzesiak, Korczak,Kulesza Wiesiek,Jeleń,Nawarra,Sobieszczański i Łężak

i kto by przypuszczał że z tych wszystkich wygłupów i naszych pracowitych
popołudniówek wyjdzie całkiem niezły stadionik.

Szkoda tylko że nam tak krótko służył...

Patrząc na to zdjęcie aż trudno uwierzyć że powstał on na dość gęsto zadrzewionym terenie
i dość nierównym.Plantowanie nierówności ,utwardzanie i wałowanie zajmowało nam wtedy dość sporo czasu.To była po prostu mrówcza praca.Zeby choć ten stadion służył dzisiaj należycie młodym ludziom...
Wszystko dlatego że sport wtedy był dość wysoko w szkole postawiony i zadbano o rozwój wielu dyscyplin w tym również lekkoatletyczne na które dość często wyjeżdżali nasi koledzy

Na peronie stacji Milicz koledzy:Drzewiecki, Stachowicz,Paprzycki i Sobieszczański oczekuja na kolejny wyjazd na zawody sportowe latem 1967...

...i kolejny wyjazd na mecz do Brzegu Dolnego w 1967 r

Od lewej: Krzykalski, Nawara, Paprzycki, Grzesikiewicz, Oraniec, Stachowicz(w okularach)Przybylski i przykucnięty Sobieszczański.

Poniżej zaś nasz As atutowy w biegach - Marian Kusiak

zbliża się do mety po swoje kolejne zwycięstwo w zawodach na stadionie w Miliczu.Spora grupa kolegów dopinguje go jak może-nawet Leszek Dyrcz który sam będąc astmatykiem nie uprawiał sportów ale był doskonałym zaangażowanym kibicem.

Jednak na boiskach i stadionie nie tylko ciężko pracowaliśmy.W końcu po latach wysiłku i my sami zaczęliśmy z tych obiektów korzystać.

tuż obok "transformatora" mieliśmy urządzoną strzelnice i boiska do siatkówki.Często tam rozgrywalismy zawody nie tylko strzeleckie(z wiatrówki) ale i Łucznicze.

Na tym zdjęciu "Wilber" Cwiczy oko a Dymała się przygląda

Tu z kolei Heniu Krygiel bacznie ocenia umiejętności strzeleckie Krzysia Ciećwierza.Są też koledzy z młodszych klas.

natomiast na zdjeciu poniżej para "akrobatów" wybrała do ćwiczeń inne miejsce

Pamiętacie małpie drzewo po drugiej stronie "Młynówki" na nim to właśnie "zawiśli: kol.kol. Wiesiek Kulesza oraz Tadek Dziwiec-dziwne dziwactwa wydziwiać- to wlaśnie oni !

Poniżej zdjęcie całej klasy IV A z jej wychowawcą mgr Osuchem na praktyce chyba z Hodowli lasu w 1966 roku.Nie jest ono najlepszej jakości bo przetrwało jednak w takiej formie zabawy trójki dzieci z fotograficznym albumem... może kiedyś ktoś nadeśle lepszej jakości i wymienimy .

klasa chyba w komplecie .No i po co czy do kogo Zenek tak ten jęzor wywala?!

pamiętacie jak uświetnialiśmy swoją obecności wszelkie uroczystości? Na zdjęciu poniżej grupa "sportowców" reprezentuje nas w 1-szo Majowym pochodzie.Reszta grzecznie w mundurkach maszeruje w szyku i po wojskowemu-ma ktoś takie zdjęcie?

i proszę - znalazło się zdjęcie u Grzesia Kopytka

oto nasz pierwszo-majowy przemarsz ulicami Milicza w roku Tysiaclecia Państwa Polskiego.Na ścianie kamienicy zauważyć można daty 966-1966 które upamiętniały właśnie te okazję.

Poniżej na pochód 1-szo Majowy szykuje się prężna grupa PCK pod wodzą Henia Ladry


w pochodach 1-szo Majowych nie tyle lubiliśmy uczestniczyć ile musieliśmy prezentować godnie naszą szkołę
wszyscy tego bardzo pilnowali-pan wychowawca Czeslaw Sadrakula równiez...





inż Osuch i "dr.Kilder" w pochodzie ulicami Milicza...



a potem to durne ględzenie z głośników na stadionie którego mielismy obowiązek wysłuchać.Czy jednak ktoś kiedykolwiek znalazł sens w tym bełkocie Gomułki czy Cyrankiewicza?
W sobotnie popołudnia i niedziele mieliśmy nieco czasu dla nas samych.Czasami więc (jak pogoda dopisywała) kąpiel w Baryczy doskonale uzupełniała nasze cotygodniowe kąpiele w szkolnej łaźni.

na zdjęciu "czyściochy": Zakrzewski,Okrasa,Zaczek i ktoś jeszcze...Kwiasowski?

Julek tak bardzo lubił sąsiedztwo wody że nawet zimą lubił tam przebywać

Julek Kwiasowski nad zamarznietą Baryczą sprawdzał grubość lodu...

wycieczki "do miasta" były możliwe tylko dla tych którzy mieli "czyste konto" i nie stracili swojego "żetonu" czyli kartki z nazwiskiem i pieczęcią szkoły.

kol.Okrasa,Liberkowski,Łagodziński i Czwojda należeli do takich szczęściarzy.Jak myślicie? Czekają tutaj pod sklepem na dziewczyny? A może na "patykiem pisane" ?

na poniższym zdjęciu już inna "Paka"

chodnikami ulic Milicza w poszukiwaniu "zdobyczy" przemierzają: Giemza,Hutnik,Kornalewicz,Bednarek,Miotk i Łagodziński.

w "mieście rządził "Wiesiu Kulesza- wiadomo , miejscowy...

sam jeden a one dwie...?

Często zamiast do miasta po prostu szliśmy na spacer wzdłuż wałów przeciwpowodziowych Baryczy

nad rzeką zawsze się cos działo, zawsze cos godnego uwagi można było znależć(albo spotkać dziewczyny z miasta które czasami, grupowozapuszczały sie w głąb parku.Na zdjęciu powyżej
łowcy wrażeń na wałach : Hutnik, Miotk i Ladra

a poniżej co poniektórym już się udało spotkać dziewczyny nad rzeką:

ale przecież nic zdrożnego tam nie robili...a raczej sądząc z obrazka cel zbożny im przyświecał.
Na zdjęciu tym oprocz dziewczyn z Milicza chyba mozna rozpoznać "Stopera" i Czarka Ejzerta.


...no i spotkali kogoś ale tym razem to tylko "Kornalek" do nich sie przyłączył teraz zazdrosnym okiem patrzą na Ejzerta i Stopera i ich zdobycz.

Rzeka dostarczała nam przeróżnych emocji

"Stopa" z leszczem


dlatego spacery nad wodą cieszyły sie naszym wielkim zainteresowaniem. Na zdjęciu powyżej Jerzy Barański na moście.
Nad Barycz chodziło się zresztą bardzo często-nawet w czasie przerw w lekcjach

tam  najlepiej było i najspokojniej aby wypalić pośpiesznego "ćmika".Czasami nie starczało czasu i szybko się "zajarało" za transformatorem- nieco bliżej szkoły ale dość często miło było posiedzieć w szerszym gronie kolegów-nawet jak się nie było palaczem .Ciekawe którzy z tego grona wciąż palą papierochy? Miotk?Fraszczyk? Zakrzewski? Chmara?


przyjemnie było również posiedzieć w wolnej chwili nad "Młynówką"-tuż koło pałacu płynącą(na zdjęciu powyżej: Grzesikiewicz,Paprzycki,Drzewiecki)

A kol.Berek i Koman na poniższym zdjęciu

tłumaczą Tadziowi Fraszczykowi dlaczego sam musi iść do miasta po "Sporty".

kolejne zdjęcie i "cywil banda"

ciekawe dokąd się nasi "cywile" wybierają w tych przebraniach-jakaś "lewizna" znów sie pewnie szykuje...
niektórzy jednak -Ci co bliżej Milicza mieszkali mogli wyjeżdżać "na przepustki" do rodzin

na powyższym zdjęciu "na przepustce" kol Berek i Jaskóła

poniżej zaś Kol. Ejzert i Kosiński odpoczywają na ławeczce dziedzińca szkolnego - dla nich wyjazd na przepustkę do domu to za duża wyprawa i pochłaniająca zbyt wiele czasu

Niektóre przyjażnie jakie się wtedy zawiazały przetrwały potem lata prób a koledzy spotykali się ze sobą również w czasie wakacji.

Chmara Adam u Jurka Barańskiego na wsi...miał okazję z bliska przyjżeć się pracy na roli.

...dla wielu z nas konie mechaniczne stanowiły nie lada fascynację.Stasiu Kaczmarek swoją maszyną imponował nie jednemu z nas .

Czas na odpoczynek mieliśmy również w czasie nielicznych ale dość różnorakich wycieczek

jak ta w Karkonosze w 1965r.
czy ta poniżej nad Kamienczykiem-klIb

na kolejnym zdjęciu zrobionym nad Kamienczykiem trudno rozpoznać wielu kolegów

nie jest to jednak niemożliwe.


gdzies w okolicach Kamienczyka rownież uwiecznieni: Kaczmarek, Fraszczyk, Gładkowski,Łagodziński i Miotk(?)
Antek Giemza coś ciekawego znalazł w wodzie

nikt jednak nie wie co to było bo Antek po prostu lubił sobie pożartować...

Na obozie szkoleniowym w Rewie:

stoją od lewej: Kobylecki,Okrasa,Kopytek,Fraszczyk i Kulesza Jacek(?)

a na powyzszym zdjęciu w Rewie na obozie graja w brydża: Kulesza,Grzesiak,Nawarra,Karakon
poniżej natomiast wycieczka stateczkiem spacerowym po Zatoce Puckiej



Czasami odpoczywalismy gdzieś obarczeni obowiazkami opieki nad młodszymi kolegami.Na zdjęciu powyżej: Staś Kaczmarek w roli odpowiedzialnego opiekuna grupy.

Niektórzy koledzy wzięli także udział w obozie w Sierakowie Wlkp.

"Dr. Kilder" z kolegami studiują szczegóły konstrukcyjne modeli
poniżej zaś też w Sierakowie Jacek Kulesza

wtedy jeszcze nie wiedział że aby sprawić kurczaka na obiad wcale nie trzeba było wchodzić z nim do wody...ale to nie był by Jacek jak by nie miał własnych pomysłów !


Obóz letni nad jeziorem w Slawie tez nalezal do udanych
aczkolwiek tam najlepiej nam wychodzily zajecia praktyczne w "karciochy" albo wizyty w miejscowej Restauracji "Kormoran"

Znowu w Karkonoszach-tym razem w roku szkolnym 1966/67

dla wielu z uczestników były to także rodzinne strony...
wielu z nas chętnie tam po prostu powracało dla wspanialych krajobrazów




widoki z okolic Śnieżki na rozległe okolice warte były długotrwałej męczącej wsponaczki



Na powyższym zdjęciu grupa kolegów na Śnieżce a więc niedaleko od Karpacza i Kowar.
krótki pobyt na Snieżce i dalej w drogę....

Na zdjęciu zamieszczonym poniżej na zamku Chojnik

Felek Sobieszczański i Julek Kwiasowski oczekują na resztę kolegów.
prawdopodobnie gdzies w tych samych okolicach zrobione zostało zdjęcie poniższe

Henio Mularski


i Nasiłowski Jurek
 

Andrzej Zaczek

i Janusz Koman

podziwiali piekno krajobrazu, drudzy natomiast nie mogli wytrzymac aby nie sprawdzic potoków wiadomo bowiem że w niektórych do dziś znaleźć można złoto...

w Wieliczce
niektórzy z nas byli w 1966r.

oto dość udane zdjęcie z tamtej wycieczki udało nam sie je pozyskac dzieki zbiorom Grzesia Kopytka.
z tych samych zbiorów pochodzi zdjęcie poniższe

i zrobione było chyba w tym samym roku co to z wycieczki do Wieliczki na co wskazuje obecność Rodziny Voelkel-ów.A miejsce? Chyba Morskie Oko?!



Na wycieczke pojechalismy takim oto autokarem marki Jelcz z "Gromady"
oto gromada kolegów gdzies na trasie...

jakoś wypadało wtedy robić sobie zdjęcia przy autobusie...
moze dlatego ze byla okazja kiedy stawalismy po drodze w lesie


na zdjęciu Grzegorz Kopytek ze swym przyszym szwagrem Ratajczykiem
a poniżej Ci sami ale doszli do nich koledzy:

Grębowicz i Bawiec

nad Morskim Okiem w Tatrach

Kol Drzewiecki Wojtek wraz z Wickiem na pamiatkowym kamieniu.

Jasiek Osuch aż się za głowę chwyta- tyle tutaj tych ..."oczek"

ale one nie były uczestniczkami naszej wycieczki

jednak dla Wiesia Kuleszy te "urozmaicenia" w wycieczce nie stanowią specjalnej atrakcji.
na tej samej wycieczce do Zakopanego- gdzies po drodze

najprawdopodobniej do Poronina ogladać byłą chatę "wodza" Czerwonej Rewolucji

w tym czasie panowie: Osuch i Krajka relaksowali sie na "świeżym" powietrzu



na zdjęciu powyżej :gdzieś na trasie wycieczki zatrzymaliśmy się na popas. Odpoczywający koledzy to: Fraszczyk, Kaczmarek,Barański, Chmara,Nasiłowski, rozpoznać też chyba można Czarka Więckowskiego z boku z prawej strony.

w drodze do Zakopanego zwiedzaliśmy również Kraków:

na zdjęciu powyżej pod pomnikiem wieszcza Adama: Liberkowski,Stachowicz i Ladra

kolejne ujęcie wiekszej grupy kolegów w tym samym miejscu pod pomnikiem "Wieszcza".
Stas Kaczmarek, Fraszczyk oraz Bill coś prezentujacy do zdjęcia . Ale co ?

Sukiennice zawsze byly "fotogenicznym" tlem do fotografii na Rynku w Krakowie



Na zdjeciu Grzes Kopytek i Ratajczyk Zbyszek

poniżej natomiast nasi koledzy wycieczkowicze utrudzeni podróżą odpoczywają w słońcu


wszystkich kolegów łatwo tu rozpoznać-równiez na fotografii poniżej mozna z łatwością rozpoznać kolegów-mimo ciemnych okularów...

Jednak na tym zdjęciu wyrażnie już widać na twarzach wszystkich kolegów trudy podróży.Nikt nawet nie ma siły żartować...



to tez była dość szczególna wycieczka ale czy ktos pamięta z jakiej okazji i gdzie zrobione było to zdjęcie.Chyba tylko niektórzy z obecnych na zdjęciu pamiętają okoliczności tego spotkania?



 Pamięta ktoś z jakiej okazji zrobione były te zdjęcia?

Pan Czesław Sadrakuła jaki młody! Wierzyć się nie chce że jużod kilku lat jest emerytem.Pana Góreckiego natomiast latwo pomylić z uczniami - to ten mlodzieniaszek "w cywilu".
A zdjęcie to chyba zrobione było na naszej "studniówce" gdzie zaproszone Panny z Liceum chętnie z nami wywijały "łamańce" ale także i poleczki i oberki...

tyle że te ostatnie rytmy juz nie wygrywali chłopcy z naszej szkolnej "kapeli" pod dźwięczną nazwą " Żubry" ale muzyka leciała z głośników i przenośnego gramofonu "Bambino".

Heniu Ladra zaś robił co mógł aby basy były doniosłe ale cóż można było wycisnąć z 5W wzmacniacza? Najczęściej już tylko "charkot".

dla  gitar:  Jurka  i Janka, niewiele już zostawalo  mocy...


Tym trzem kolegom ze stancji u p. Kasprzaka trudno się było rozstać nawet już po wręczeniu Swiadectw Dojrzałości

Od lewej: Waliszewski Jerzy, Chmara Adam i Rysio Stopierzyński.Ciekawe komu on ma zamiar te kwiatki wręczyć?Pewnie już nigdy sie tego nie dowiemy...

Mieliśmy także w naszej szkole grupę trębaczy którą utworzył i  nauczył sygnałów łowieckich leśniczy z Baszkowa- p.Ratajczyk- ojciec Zbyszka , naszego kolegi z klasy A. Trębacze przez kilka lat dodawali szczególnej oprawy ministerialnym polowaniom w Baszkowie a takze kazde oficjalne swieta szkoly nie mogly sie bez nich obyc.Stanowili ja koledzy: Ratajczyk Zbyszek, Łężak Staszek, Jeleń Włodek, Waliszewski Jerzy....i chyba jeszcze inni.Niestety nie dysponujemy fotografiami trębaczy.Mamy jednak dosc unikalne zdjęcie Zbyszka  Ratajczyka wraz z ojcem które umieszczone zostało w jednym z łowieckich kalendarzy.

Oto Zbyszek Ratajczyk z ojcem na jednym z polowań.


 
Powered by Website Baker